Zanim na guza przyłożysz lód! Czyli dlaczego nie zawsze trzeba słuchać babci.

Znacie anegdotkę o kurczaku z odcinanym kuprem? Pewien mąż nie mógł się nadziwić dlaczego żona przed włożeniem tuszki do garnka, zawsze obcina 1/3 i piecze tak okrojone mięso. Zapytana połowica odrzekła, że każdy tak robi. Każdy, czyli na przykład jej matka. I pojęcia nie ma dlaczego, nie zastanawiała się, jak mąż chce, to może teściową zapytać. No to zapytał. „No nie wiem dlaczego obcinam tylną część kurczaka, zawsze się tak robiło, moja mama też” – odparła teściowa. Dociekliwy mąż drążył dalej. Aż się dowiedział, że babcia skracała kurczaka, bo jej się do brytfanny, jedynej jaką wtedy miała, nie mieścił…

Co to ma wspólnego z guzem, siniakiem, obrzękiem? Ten sam schemat myślenia. Wszyscy przykładają lód, więc tak się robi. Owszem, robi. Na przykład piłkarzowi w trakcie meczu, gdy bardzo chce kontynuować grę, a kopniak w goleń z powodu bólu mocno to uniemożliwia. Gdy dziecku pragniemy ulżyć w cierpieniu – przyłóżmy worek z lodem.

Jeśli jednak chcemy kończynę czy inną część ciała doprowadzić do porządku szybko i skutecznie, skorzystajmy z mądrości Natury. Co dzieje się z wodami czy ziemią zimową porą, tą najbardziej Yin (zimną, mokrą, wilgotną, ciemną)? Wszystko spowalnia, ruch się zatrzymuje, bo zimno zamraża, zatrzymuje, hamuje przepływ. A czym jest obrzęk, opuchlizna, siniak, guz? No właśnie zastojem! Uraz (uderzenie, ukąszenie, skręcenie, złamanie) objawia się zgromadzeniem w chorym miejscu płynów, limfy, krwi (energii Yin), które przestają się przemieszczać, tworząc tamę.

Żeby uwolnić swobodny przepływ, potrzebujemy ruchu, który wywołamy ciepłem (energią Yang). Bo w przyrodzie, a więc także w naszych organizmach wszystko działa na zasadzie akcji-reakcji, wszystko dąży do homeostazy. Uraz, na przykład uderzenie, to kinestetyczna energia Yang (ostra, gwałtowna, szybka – i to powoduje ból). Ciało natychmiast więc dla równowagi wytwarza reakcję Yin – schładza, nawilża, odżywia, by odbudować, etc. – i stąd mamy obrzęk). Czym więc zadziałamy na Yin? Ponownie – energią Yang, czyli ciepłem. Jak? Na przykład tak (zgodnie z medycyną chińską i nie tylko):

  • sesje z cygarem moksy – 10 minut kolistym ruchem nad potrzebującą częścią ciała, można kilka razy dziennie.
  • masaż olejkiem imbirowym lub innym rozgrzewającym, np. goździkowym, cynamonowym, z kolendry, bazylii lub kardamonu.
  • woreczek/skarpetka wypełniona solą i nagrzana w piekarniku – przykładamy do opuchlizny.
  • moczenie kończyny w gorącej wodzie gotowanej z imbirem i/lub okłady
  • ogrzanie dłoni przykładanych do kubka z gorącym napojem i dotykanie nimi opuchniętych rejonów (świetne na poranne opuchlizny powiek!)

Uwaga! Ogrzewanie, moksowanie, przykładanie gorących kompresów nie będzie dobrym pomysłem w przypadku otarć, skaleczeń, krwawienia z rany. W tych przypadkach oczywiście odkażamy ranę (Płyn Lugola, woda utleniona), opatrujemy, a ciepło stosujemy gdy pojawią się strupki.

 A co z babcią? No oczywiście, gdy chce nam ulżyć w bólu, przyjmijmy lód. Gdy jednak chcemy szybciej zlikwidować obrzęk, posłuchajmy Natury!

*Zasada ta odnosi się także na przykład do leczenie przeziębień – jak masz gorączkę (Yang), zadziałaj ziołami schładzającymi (mięta), gdy zmarzłeś, rozgrzej się imbirem (więcej TU).

Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *